95. NMP w Bytomiu – zwycięstwa Majchrzaka i Żuka

Dwaj najwyżej rozstawieni tenisiści LOTOS PZT Team – Kamil Majchrzak (nr 1.) i broniący tytułu Kacper Żuk (nr 2.) pewnie awansowali w poniedziałek do ćwierćfinałów 95. Narodowych Mistrzostw Polski na kortach Górnika Bytom. Zapewnili sobie premie w wysokości 8 tysięcy złotych.

Majchrzak, który przed rokiem zdobył w Bytomiu brązowy medal, pokonał w meczu drugiej rundy Dominika Nazaruka 6:1, 6:1.

– Wynik może na to nie wskazuje, ale było wiele zaciętych gemów, w których na szczęście przechyliłem szalę na swoją korzyść. Lepiej serwowałem, miałem wyższą skuteczność pierwszego podania i to przełożyło się na wynik. Były momenty, w których wynik mógł być troszkę bardziej wyrównany. Natomiast w porównania do pierwszej rundy podniosłem swoją dyspozycję tenisową dość wyraźnie. I dużo lepiej to wyglądało. Obiektywnie, jeszcze nie czuję, żeby to było to, ale trzeba grać tym, co się ma danego dnia. Dałem z siebie 100 procent. Nawet gdybym grał rano, to i tak bym oglądał finał Euro. Są dla mnie imprezy, których nie mogę ominąć. Cieszę się, że Włochy wygrały, bardzo chciałem, żeby wygrali, jak grali z Anglikami, więc jestem bardzo zadowolony z tego, jak się potoczyło. Dla kibiców rzuty karne są mile widziane, więc fajnie się oglądało ten mecz – powiedział Majchrzak.

Żuk, który przed rokiem sięgnął po złoty medal i wywalczył czek na 27 tysięcy dolarów, pokonał w drugiej rundzie 95. edycji Narodowych Mistrzostw Polski startującego z “Dziką kartą” Macieja Ziombera 6:2, 6:2.

– To była dobra wiadomość, że nie gram za wcześnie, bo wczorajszy finał Euro 2020 skończył się około północy. Na szczęście moi faworyci wygrali, a Anglicy pokpili sprawę. Niedziela była udana, poniedziałek też dobrze się zaczął. Ostatnie 3-4 tygodnie w trakcie Euro 2020 nie były łatwe, kiedy tych spotkań było tak dużo, ale teraz już w pełni skupiam się na tenisie. Dzisiaj na korcie miałem mecz pod pełną kontrolą od samego początku do końca. Starałem się grać swój tenis, bez żadnych fajerwerków. Cieszę się, że to się tak szybko skończyło, bo warto w takim turnieju zachować jak najwięcej sił na decydujące mecze – powiedział po meczu Żuk.

Do ćwierćfinału awansował także Maciej Rajski, rozstawiony z numerem ósmym, po wygranej z Piotrem Galusem 6:1, 6:2.

– Dobrze, że miałem zaplanowany po południu mecz, ale niestety nie dotrwałem do końcówki finału Euro 2020, zasnąłem przed karnymi, ale i tak wypocząłem. Faworyci oczywiście wygrali. Ciężko mi się grało, bo na korcie centralnym jest dużo mączki i jest bardzo nierówny. Piłki są szybkie i wpadały światłocienie między drzewami. Trudno było złapać odpowiedni timing i rytm uderzeń. Nie było w tym spotkaniu zbyt wielu wymian. Tylko serwis, return i tyle. Najważniejsze, że udało się dobrnąć do końca szczęśliwie. Przeciwnik w kolejnej rundzie będzie dużo lepszy i bardziej wymagający, więc będę musiał dać z siebie dużo więcej – powiedział Rajski.

Jego kolejnym rywalem może być ubiegłoroczny wicemistrz kraju z bytomskich kortów – Daniel Michalski (nr 3.). Zawodnik LOTOS PZT Team we wtorek musi jednak pokonać Mateusza Terczyńskiego.

 

 

 

 

 

 

 

NA ŻYWO

x