Daniel Michalski (nr 4.) wyeliminował rozstawionego z numerem drugim Kamila Majchrzaka 7:5, 7:6 (7-5) w pierwszym półfinale 94. Mistrzostw Polski w Tenisie mną kortach Górnika Bytom. W niedzielę zagra o tytuł z Kamilem Żukiem (nr 3.).
Bardzo dobry mecz, cieszę się, że wygrałem, bo Kamil jest super zawodnikiem. Mecz może na początku nie układał się po mojej myśli, ale wynik końcowy jak najbardziej na plus. Chwilami w decydujących momentach starałem się brać ciężar gry na swoje barki i przechyliłem szalę na swoją korzyść. Bardzo się cieszę, że mnóstwo kibiców było na korcie centralnym, dopingowało zarówno mnie, jak i Kamila. To zdecydowanie milsze, kiedy mecz ogląda ktoś więcej niż tylko sędzia stołkowy – powiedział Michalski, który w tie-breaku od stanu 4:5 zdobył trzy ostatnie punkty.
To był drugi pojedynek tych tenisistów w odstępie 8 dni. Spotkali się w ubiegłym tygodniu w finale turnieju LOTOS PZT Polish Tour we Wrocławiu. Natomiast z Żukiem rywalizował ostatnio w połowie czerwca w finale imprezy otwierającej ten cykl na kortach Gdańskiej Akademii Tenisowej. Ale przegrał wówczas z Kacprem w trzech setach.
– Z Kacprem znamy się bardzo długo, ostatni mecz w Gdańsku był na jego korzyść, więc liczę na rewanż. Na pewno chciałbym bardzo poprawić tu wynik sprzed roku z Gliwic i sięgnąć po złoty medal mistrzostw Polski. Na pewno będzie trudno, ale trzeba będzie podejść do tego meczu, jak do każdego innego i starać się wygrać – dodał Michalski, ubiegłoroczny wicemistrz kraju. Po regulaminowej przerwie na odpoczynek Kamila czeka jeszcze występ w półfinale gry podwójnej, razem z Janem Zielińskim (para numer 3. w drabince). Ich rywalami będą najwyżej rozstawieni Żuk i Szymon Walków.
Ten mecz zostanie rozegrany w niedzielę po finale singla mężczyzn. A po regulaminowej przerwie na odpoczynek zwycięzcy zmierzą się z duetem Kamil Gajewski i Dominik Nazaruk.
W drugim sobotnim półfinale singla, rozgrywanym równolegle na kocie numer cztery, Żuk wygrał z Piotrem Gryńkowskim 6:4, 6:1.
– Najpierw 2:0 w pierwszym secie, a potem 2:4 i piłki na 2:5 dla Piotrka. Nie spodziewałem się takiego stylu z jego strony. Naprawdę grał bardzo agresywnie i kontrolował przez kilka gemów przebieg tego spotkania. Wiedziałem, że to się musi skończyć, że moja dobra gra poskutkuje ty, że mecz potoczy się w moją stronę i tak się stało. Z Danielem zagraliśmy już dużo spotkań, jeszcze w młodszych kategoriach wiekowych. Ostatnio w Gdańsku, gdzie pokonałem go w trzech setach. Liczę na dobry mecz. Pewnie przed mistrzostwami wszyscy się spodziewali, że w finale zagrają Kamil z Hubertem. Ale cieszę się, że to my w nim zagramy i mam nadzieję, że pokażemy dobry tenis – powiedział Żuk.
Gryńkowski pokonał przed południem 7:6 (7-5), 2:6, 6:4 Maksa Kaśnikowskiego, który w drugiej rundzie wyeliminowała najwyżej rozstawionego w drabince Huberta Hurkacza, 19. tenisistę w rankingu ATP Tour. Ten mecz został przerwany w piątek wieczorem po pierwszym gemie przez intensywne opady deszczu.
Zwycięzcy niedzielnych finałów singla w 94. Mistrzostwach Polski w Tenisie zarobią po 27 tysięcy złotych, a przegrani – 14 tys. Natomiast najlepsze deble zgarną 18 tysięcy złotych do podziału na parę. W tym roku przewidziano dla uczestników rekordową pulę nagród w wysokości 200 tysięcy złotych.
Niedzielne gry rozpoczną się o godzinie 10.00. A pierwszy odbędzie się finał singla kobiet, w którym Katarzyna Kawa (nr 1.) spotka się z Magdaleną Fręch (2.). Po nich na kort wejdą Michalski i Żuk. Transmisję z obydwu pojedynków będzie można zobaczyć w Polsacie Sport Extra.
Po tych meczach zostaną rozegrane zaległe półfinały deblowe – u kobiet Magdalena Fręch i Martyna Kubka dokończą pojedynek z Magdaleną Hędrzak i Joanną Zawadzką od stanu 7:6 (7-4).
Wyniki sobotnich meczów mężczyzn:
1/2 finału
Daniel Michalski (nr 4.) – Kamil Majchrzak (2.) 7:5, 7:6 (7-5)
Kacper Żuk (3.) – Piotr Gryńkowski 6:4, 6:1
1/4 finału (przełożony z piątku)
Piotr Gryńkowski – Maks Kaśnikowski 7:6 (7-5), 2:6, 6:4